piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział II

Cały tydzień zleciał jak z płatka, z czego bardzo się cieszyłam, ponieważ miałam dosyć już ciągłych sprawdzianów dzień w dzień .
Udało mi się wyczekać do piątku, który zapowiadał się całkiem nudno. Miałam kończyć lekcje o 11.30 , a potem wrócić do domu i siedzieć nudząc się . Ale moja przyjaciółka zaproponowała mi wyjście do pizzerii. Oczywiście się zgodziłam bo chciałam nawet takim małym wypadem urozmaicić tamten dzień .
Po lekcjach pospieszyłyśmy na pizzę, jednak w drodze do restauracji zdecydowałyśmy, że jedzenie weźmiemy na wynos i pójdziemy do domu.

                                                                      ***
Po zjedzeniu pizzy wygłupiałyśmy się i gadałyśmy. Było na prawdę fajnie , ale o 14.00 musiałam iść już do siebie, ponieważ ona miała korepetycje z j. niemieckiego .
W drodze powrotnej szłam wolnym i lekkim krokiem, gdy nagle zauważyłam z oddali jak autobus, który miał mnie zawieść do domu odjeżdża z przystanku, wtedy przyspieszyłam kroku . Co prawda nie potrzebnie bo nawet gdybym biegła i tak bym na niego nie zdążyła . Ale na szczęście chwilę później byłam już na przystanku i czekałam zaledwie 10 minut na kolejny autobus.
 W autobusie jeden głupiec kłócił się z mężczyzną, który sprawdzał bilety pasażerom, było trochę krzyku, i wszyscy dookoła w napięciu ich obserwowali . Nagle autobus podjechał na przystanek: 'Na szczęście ja już wysiadam' - pomyślałam. I wyskoczyłam szybciutko z pojazdu . Szybko doszłam do domu. Zabrałam się za nie duże porządki w pokoju, i nabrałam jakiś nowych inspiracji .
Ten dzień do końca miał być nudnym dniem, którym miałm już potem spędzić do końca sprzątając i oglądając telewizję , do czasu gdy..
 
To tyle na dzisiaj z mojej 'książeczki' . :) C.D.N.
xoxo, A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejtuj do woli i tak to usunę . ;D
A za wszystkie miłe komentarze dziękuje !
Let's hejt!